Zależność… cz. 2 „Słowa moją mocą”

Przez wiele lat zrzucałem odpowiedzialność za moje niepowodzenia na inne osoby. Czułem wtedy przygnębienie i smutek z tego powodu, bo ja tak bardzo się starałem. Podczas jednego ze szkoleń, zauważyłem, że moje postawy i zachowania wypływają z moich paradygmatów. Zacząłem je badać, analizować dokładnie i szukać odpowiedzi na pytanie; w jaki sposób wpływają na moją naturę, sposób mojego zachowywania i odbierania innych ludzi, którzy przebywają blisko mnie. Zdałem sobie sprawę z tego, że język jakim się komunikuję i porozumiewam z ludźmi i jakim oni do mnie, jest czasem wspierający, a czasem ograniczający.

W moje pracy People Helper’a słyszę od ludzi; „Nie mogę nic na to poradzić. Już taki jestem”, „On mnie doprowadza do szału”, „Nie mam czasu” lub „Gdyby moja – żona, szef, ojciec…- był lepszy, bogatszy…”. Gdzie jest w tych słowach odpowiedzialność? Niby chcesz coś zrobić, a wszyscy rzucają Ci tylko kłody pod nogi, prawda?

Zobacz różnicę w poniższych zdaniach;

Odpowiedzialność skierowana na zewnątrz

Wzięcie odpowiedzialności za swoje życie

Nic nie mogę zrobić.

Zobaczę, co ja dam radę zrobić.

On mnie denerwuje.

Co on robi, że czuję takie emocje i dlaczego mi to przeszkadza?

Nie ma takiej możliwość abym się na to zgodził!

Mogę to zrobić i czuję … strach, lęk …. „Kiedyś się bałem i nie robiłem. Teraz się boję i robię”.

Muszę to zrobić.

Ja chcę to zrobić.

Nie umiem tego zrobić.

Nauczę się jak to zrobić, bo to rozwija moje kompetencje.

Zrobię to, ale ….

Zrobię to !

Słuchałem siebie i analizuję z jakiego powodu jestem jeszcze tu, gdzie teraz, a powinienem być o wiele dalej w drodze. Pilnowałem się, choć nie zawsze mogłem się obronić, a działałem według znanych mi schematów i nawyków. Lecz dziś więcej słucham siebie, biorąc odpowiedzialność za swoje niepowodzenia i osiągnięcia.

Słowa mają moc. Są jak zaklęcia, którymi posługują się Magowie i w Wielcy Czarodzieje. Wypowiedziane raz, powodowały zmianę otoczenia, postaci lub działały jak teleport i przenosiły do innego miejsca. Więc skoro uważasz, że czegoś nie możesz zrobić, to pozostaniesz w miejscu gdzie jesteś teraz narzekając na swoją … nie! przecież to inni są winni tej sytuacji, w której Ty teraz cierpisz. A Ty nadal używasz języka braku odpowiedzialności.

Bez względu jakie słowa będziesz wypowiadać, to powoduje samospełniającą się przepowiednię. A od Ciebie zależy, czy będą one wypowiedziane z pełną odpowiedzialnością, czy nie.

Weźmy na przykład słowo MIŁOŚĆ. Co ono oznacza dla Ciebie; Czy to, że ktoś Cię kocha? Czy raczej, że to Ty jesteś kochany? Co robisz kiedy kogoś Kochasz? Tak robisz! Bo słowo miłość to czasownik i odpowiada na pytania; Co robisz?

Więc co robisz, kiedy Kochasz? Ja dbam o moją żonę i ją kocham w taki sposób; Kupuje kwiaty bez okazji, przygotowuję potrawy, przytulam, całuję, zapraszam na lunch w ciagu dnia gdzie spędzamy ze sobą czas po za domem. Pytam jak jej minął dzień i uważnie – aktywnie – słucham. Cieszę się z jej sukcesów i osiągnięć gloryfikując te wydarzenie.

Spójrz jak bardzo uczucia i emocje kontrolują Twoje codzienne działania. Dzieje się tak dlatego, że zrezygnowałeś z odpowiedzialności i pozwalasz sobie na, aby życie Twoje i Twojej rodziny oraz firmy się toczyło. Nadal chcesz aby się toczyło? Tak jak chrząszcz toczy kulkę … Czy weźmiesz odpowiedzialność i podejmiesz decyzję oraz zaczniesz używać języka odpowiedzialności.

Wiem, że dasz radę zmienić swój sposób porozumiewania się. Pamiętaj, że każda zmiana to proces, który wymaga systematyczności i cierpliwości. Dasz rade.